Miejskie Przedszkole nr 22 w Katowicach

Do naszego przedszkola uczęszczają dzieci w wieku 2,5 - 6 lat. Jest to przedszkole 3-oddziałowe - przystosowane do opieki nad 75 dziećmi.



W przedszkolu znajdują się 3 sale zabaw, 2 łazienki, sala rekreacji - służąca jednocześnie jako sala gimnastyczna, wyposażona w sprzęt sportowy. Sale zabaw są wyposażone w odpowiednie do wieku dzieci zabawki , gry i sprzęty edukacyjne.



Przedszkole posiada własny ogród z roślinami ozdobnymi , piaskownicą, boiskiem oraz sprzętem do zabaw ruchowych - bieżnie, mostki, huśtawki itp.



środa, 24 kwietnia 2013

GDY DZIECKO KRADNIE....

Gdy dziecko kradnie…

Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się znaleźć wśród rzeczy dziecka jakiś przedmiot, który nie należy do niego? Zabawki, których nie kupowałaś, słodycze na które nie pozwalasz na co dzień? A może giną Ci drobne z portfela? Sytuacje te powtarzają się często? Dopuść do siebie tą myśl: Twoje dziecko prawdopodobnie kradnie. Zamiast jednak zadręczać się tym, zacznij działać – im wcześniej, tym lepiej.
Gdy dziecko kradnie… Autor zdjęcia/źródło: fot. dreamstime.com
Często nie poruszamy tematu dziecięcych kradzieży wśród osób nam znanych. Wstyd nam za dziecko, często winimy sami siebie za błędy wychowawcze. Szukając wsparcia, matki sięgają do internetu, gdzie szczególnie pomocne mogą okazać się fora internetowe. W tym temacie konstruktywne rady są jednak wymieniane rzadko. Albo ktoś się nie spotkał z tym problemem, albo sam nie potrafi sobie z nim poradzić. Jak w takim razie postępować z dzieckiem, któremu zdarza się podkradać zabawki, drobne lub nawet duże kwoty pieniężne?

Na początek zastanów się nad motywami kradzieży Twojego dziecka. Czy zmieniła się Twoja sytuacja rodzinna? Może jesteś w trakcie rozwodu lub Twoją rodzinę spotkała tragedia w postaci śmierci kogoś bliskiego? Jeżeli tak, to kradzieże najprawdopodobniej są wołaniem dziecka o zauważenie go. Jeśli poświęcisz mu więcej uwagi i porozmawiasz o obecnej sytuacji (np. braku obecności ojca czy wytłumaczysz zjawisko śmierci), to prawdopodobnie problem zniknie. Jeżeli jednak sytuacja Twojej rodziny jest dobra i stabilna przyczyn należy poszukać gdzie indziej, przeważnie w środowisku dziecka.

Najmłodsze dzieci (do lat czterech) nie wiedzą jeszcze, ze kradzież jest czymś złym. Nie rozumieją do końca nawet czym jest sama kradzież. Przywłaszczania sobie rzeczy przez najmłodszych nie można więc nazywać wprost kradzieżą. Coś się im podoba więc biorą to, nie zastanawiając się czy ma to właściciela czy nie. Ciężko jest im także odróżnić własność wspólną (np. zabawki w przedszkolu, którymi bawią się wszystkie dzieci) od własności prywatnej. Zabierając zabawkę jakiegoś kolegi chcą w niezrozumiały dla nas, dorosłych sposób, zabrać wspomnienie zabawy z kolegą do domu.

Jak rozmawiać z dzieckiem w tym wieku o jego postępowaniu?

Dużym błędem jest nazywanie dziecka złodziejem. Nie do końca zdaję sobie ono sprawę, że zabrało czyjąś własność prywatną, natomiast słowo złodziej ma już dla niego wydźwięk negatywny. Dobrym posunięciem natomiast jest odwołanie się do uczuć dziecka, spytanie go, jakby się czuło, gdyby ktoś zabrał jego ulubioną zabawkę. Należy także dopilnować, aby zabawka została zwrócona, a poszkodowany kolega przeproszony. Przeprosiny dokonać się mogą w obecności rodzica, który dopilnuje, aby jego dziecko wiedziało dlaczego przeprasza. Do przeprosin słownych można dołączyć coś słodkiego, co wcześniej przeznaczone było dla naszego dziecka, aby utrwaliło mu się, że kradzież wiąże się z utratą czegoś. W tym wieku będzie to rzecz materialna, w przyszłości jednak może to być między innymi zaufanie bliskich osób.

Dzieci starsze, w wieku pięciu czy sześciu lat wiedzą już czym jest własność prywatna. Zabierając czyjąś zabawkę zdają sobie sprawę, że robią coś niedozwolonego. Często właśnie w tym wieku, poprzez kradzież dziecko chce zwrócić na siebie uwagę rodziców. Negatywna reakcja mamy czy taty, jest dla dziecka lepsza (w jego oczach) niż brak reakcji na dobre zachowanie czy za krótki czas spędzany na wspólnej zabawie. Gdy dziecku zdarza się podkradać monety czy banknoty z portfela rodziców, warto zastanowić się nad rozpoczęciem nauki gospodarowania pieniędzmi.

W jaki sposób zacząć?

Dziecku powinien zostać zakupiony specjalny portfelik lub skarbonka, do której odkładane będzie jego „kieszonkowe”. Nie powinny to być zbyt wysokie kwoty, jednak muszą one zostać każdorazowo wypłacane w ustalonym terminie. W momencie, gdy w czasie rodzinnych zakupów, dziecko zacznie namawiać rodziców do kupna jakiegoś niepotrzebnego według nich przedmiotu, na przykład kolejnej zabawki, rodzic powinien wytłumaczyć dziecku, że oczywiście zakup jest możliwy, ale rachunek zostanie zapłacony pieniędzmi z portfelika dziecka. Jeżeli maluch chce dwie zabawki, to rodzic powinien mu wytłumaczyć, że pieniędzy starczy tylko na jedną i nie zmieniać decyzji nawet w razie histerii dziecka.

Nie można jednak uczyć dziecka skąpstwa – pieniądze są do wydawania. Oczywiście pięcio- czy sześciolatek nie jest w stanie uzbierać kwoty, za którą byłby w stanie kupić dana zabawkę – w rzeczywistości kupują mu ją rodzice. Ma to mu tylko uświadomić, że każdy kolejny zakup wiąże się z wydaniem (zabraniem) kilku monet z jego portfelika, co nauczy go, że nie każda potrzeba może zostać natychmiast zrealizowana oraz, że pieniędzy nie da się bez końca wyciągać z „szafy w ścianie”, czyli bankomatu.

Najtrudniejsza rozmowa czeka jednak rodziców siedmiolatków. Dla dzieci w wieku szkolnym najważniejsi są rówieśnicy. Dziecko może pragnąć przedmiotów należących do „fajniejszych” koleżanek czy kolegów. Nie rozumie ono jeszcze, że przyjaźni nie da się zyskać poprzez przedmioty materialne. Pierwszoklasiście wydaje się, że gdy będzie miał taką kolorową linijkę jak kolega, to inne dzieci uznają go za tak fajnego, jak kolegę, którego tej linijki czy innego przedmiotu pozbawił.

Dzieci uwielbiają też wydawać pieniądze na słodycze w sklepikach szkolnych. Wiele z nich stara się otoczyć grupą kolegów, poprzez kupienie im kolejnego batonika czy chipsów. Symboliczne dziesięć złotych na tydzień, otrzymywane od rodziców na drugie śniadanie, w tym przypadku nie wystarcza i dziecko może próbować sięgać do portfela rodziców. W takim wypadku z dzieckiem należy odbyć „poważną” rozmowę, taką by zdało ono sobie sprawę i utrwaliło mu się, że zachowanie jakiego się dopuściło jest naganne. Należy wytłumaczyć mu, że gdy inni dowiedzą się, że kradnie może zostać odrzucony przez kolegów, szczególnie, gdy wyda się, że podkradał przedmioty w klasie, a nie tylko pieniądze rodziców. Komunikat musi być jasny: kradzież wiąże się z utratą zaufania bliskich. Dziecko musi jednak po takiej rozmowie odczuć, że nie jest kimś złym, i że odzyska zaufanie powstrzymując się od przywłaszczania cudzych rzeczy. Należy go także uświadomić, że przyjaźń jest relacją, która nie opiera się na dobrach materialnych.

Większość dzieci „wyrasta” z podbierania cudzych rzeczy. Nie należy więc od razu uznawać, że nasze dziecko jest złodziejem, ani że na złodzieja wyrośnie. Nie można jednak bagatelizować nawet pojedynczego incydentu – jest on dobrą okazją do pokazaniu dziecku, jakie normy są obecne w dzisiejszym społeczeństwie oraz uświadomić go jakie mogą być konsekwencje kradzieży.

Agnieszka Dyląg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz