"Stracić z oczu własne dziecko?
 Niemożliwe!" Choć może nam się wydawać, że zgubienie własnego dziecka 
może się przytrafić jedynie wyjątkowo nieostrożnym rodzicom, taki 
scenariusz warto jednak wziąć pod uwagę - na wszelki wypadek. 
Miejsc, w których maluch może się „zawieruszyć”, jest sporo. To 
przykładowo galeria handlowa, plaża, aquapark czy festyn rodzinny. 
Przemęczenie, rozkojarzenie czy zaaferowanie rodziców (np. pochłonięcie 
zakupami), nieposkromiona ciekawość dziecka oraz zatłoczone miejsca to 
czynniki, które szczególnie sprzyjają tego rodzaju sytuacjom. Ich ryzyko
 zwiększa  zbytnia pewność opiekunów, że są „wykluczone”. Tymczasem, 
jeśli weźmiemy taką ewentualność pod uwagę, zanim jeszcze do niej 
dojdzie, w sytuacji stresowej sięgniemy po przećwiczoną i sprawdzoną 
strategię działania. Wyposażmy w nią także nasze dziecko.     
Co dziecko powinno wiedzieć?
Imiona i nazwiska rodziców oraz adres zamieszkania to podstawa. Jednak w dzisiejszych czasach, kiedy najłatwiej skontaktować się za pomocą telefonów komórkowych, warto nauczyć malucha także numeru komórki mamy czy taty. Jak to zrobić? Kartka z takim numerem – wypisanym wielkimi, wyraźnymi cyframi, powinna być dostępna w dobrze widocznym miejscu (np. na lodówce) – tak, aby dziecko miało okazję codziennie „rzucić na nią okiem”. Warto też co jakiś czas sprawdzić malucha i poprosić o podanie numeru. Pamiętajmy jednak, że w sytuacjach stresowych pamięć okazuje się zawodnym wsparciem. Warto więc wyrobić w sobie nawyk chowania do kieszeni kurtki dziecka karteczki z własnym nazwiskiem i numerem – nawet, jeśli nie na co dzień, to przed wyjściem do galerii handlowej czy udaniem się na imprezę masową.
Imiona i nazwiska rodziców oraz adres zamieszkania to podstawa. Jednak w dzisiejszych czasach, kiedy najłatwiej skontaktować się za pomocą telefonów komórkowych, warto nauczyć malucha także numeru komórki mamy czy taty. Jak to zrobić? Kartka z takim numerem – wypisanym wielkimi, wyraźnymi cyframi, powinna być dostępna w dobrze widocznym miejscu (np. na lodówce) – tak, aby dziecko miało okazję codziennie „rzucić na nią okiem”. Warto też co jakiś czas sprawdzić malucha i poprosić o podanie numeru. Pamiętajmy jednak, że w sytuacjach stresowych pamięć okazuje się zawodnym wsparciem. Warto więc wyrobić w sobie nawyk chowania do kieszeni kurtki dziecka karteczki z własnym nazwiskiem i numerem – nawet, jeśli nie na co dzień, to przed wyjściem do galerii handlowej czy udaniem się na imprezę masową.
Dziecko musi o niej wiedzieć, by po szczęśliwym zakończeniu 
wielogodzinnej akcji poszukiwawczej nie okazało się, że najprostsze 
rozwiązanie, przez nikogo niezauważone, tkwiło bezpiecznie w kieszeni. 
By zachęcić malca do jej noszenia, warto stworzyć profesjonalną 
wizytówkę: kolorową, z wydrukowanymi napisami, którą malec chętnie 
wsunie do kieszeni. Rozwiązań jest więcej, a ich liczbę ogranicza 
jedynie  nasza kreatywność (np. bransoletka na rękę czy zawieszka na 
szyję).
    
    
     
Będąc z dzieckiem w galerii handlowej warto zwracać jego uwagę na 
pracowników poruszających się na śmiesznych pojazdach i tłumaczyć, jakie
 jest ich zadanie: to m.in. odprowadzanie zagubionych dzieci do ich 
rodziców. Dziecko powinno też wiedzieć, że w galeriach istnieje cos 
takiego jak megafon, a wspomniani pracownicy mają możliwość nadania 
przez głośniki informacji o tym, że Adaś czy Kasia czekają na rodziców w
 punkcie informacyjnym. W czasie zakupów w supermarketach warto 
wskazywać personel, a także pokazywać drogę do kas. Podczas festynów czy
 kiermaszów pomocna może się okazać informacja na temat panów w 
uniformach, którzy dbają o porządek imprezy.    
     
Czego dziecko robić nie powinno?
Na możliwość zagubienia się warto też przygotować dziecko psychicznie, jasno informując o istnieniu tego rodzaju ewentualności i podając konkretne wskazówki, jak malec powinien się wówczas zachować. W przeciwnym razie posiadanie przez niego powyższych informacji (adres, telefon, itp.) może się okazać zupełnie nieprzydatne. Jeśli dziecko jest nauczone, że z obcymi rozmawiać nie wolno, a już tym bardziej – podawać im jakichkolwiek danych osobowych, w momencie zagubienia może się okazać zupełnie bezradne. Warto więc podkreślać, że z obcymi rzeczywiście nie wolno wdawać się w pogawędki ani odpowiadać na ich zaczepki, ale prosić o pomoc w razie potrzeby – wręcz trzeba.
Na możliwość zagubienia się warto też przygotować dziecko psychicznie, jasno informując o istnieniu tego rodzaju ewentualności i podając konkretne wskazówki, jak malec powinien się wówczas zachować. W przeciwnym razie posiadanie przez niego powyższych informacji (adres, telefon, itp.) może się okazać zupełnie nieprzydatne. Jeśli dziecko jest nauczone, że z obcymi rozmawiać nie wolno, a już tym bardziej – podawać im jakichkolwiek danych osobowych, w momencie zagubienia może się okazać zupełnie bezradne. Warto więc podkreślać, że z obcymi rzeczywiście nie wolno wdawać się w pogawędki ani odpowiadać na ich zaczepki, ale prosić o pomoc w razie potrzeby – wręcz trzeba.
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz